Ciągle namawiam Was do tego, by biegać. Opowiadam o tym, jak bardzo ta forma aktywności poprawia kondycję, samopoczucie, wzmacnia serce, kształtuje sylwetkę – mogłabym tak bez końca. Ale nie samym bieganiem człowiek żyje. Co powiecie na zanurzenie się w tafli wody i dla odmiany: trening w basenie? Dziś kilka słów na temat tego, dlaczego warto do swojego planu treningowego dołączyć pływanie.
Wiadomo: im więcej różnych rzeczy robimy, tym bardziej się rozwijamy. Ta zasada sprawdza się w wielu aspektach życia, a w tym także w sporcie. Nie mamy jednak czasu na to, by codziennie robić coś innego, wybieramy kilka aktywności. Dlaczego warto postawić na bieganie? Jakub Drożdż, Master Trainer, który na co dzień pracuje na basenie w Holmes Place w hotelu Hilton, podaje garść zalet w pigułce:

1. Podczas pływania pracuje aż do 75% mięśni całego ciała. Jest jednak jeden warunek, który musi być spełniony: prawidłowa technika. Jeśli tak po prostu wchodzimy do wody i tylko wydaje nam się, że całkiem nieźle radzimy sobie podczas pływania żabką, kraulem czy grzbietem, jest mała szansa na to, że otrzymamy aż tak dobre efekty.
2. Przebywanie w wodzie ma właściwości masujące ciało. Dzięki temu, podczas treningu w basenie, nie tylko poprawiamy kondycję i wzmacniamy mięśnie, ale np. panie mogą jednocześnie skutecznie walczyć z cellulitem.
3. Pływanie to wartość sama w sobie. Dobrze jest umieć pływać choćby po to, by aktywnie wypoczywać podczas urlopu. Można zwyczajnie popływać w morzu czy jeziorze, ale zadowoleni też będą miłośnicy silniejszych wrażeń: pływanie przyda się tym, którzy stawiają na surfing, windsurfing, kitesurfing czy wake’a.
4. Trening w basenie wzmacnia układ oddechowy i układ krążenia. Mówiąc o tym, że podczas pływania pracuje bardzo dużo mięśni, nie wolno zapominać o sercu: zaczyna być silniejsze i bardziej wydajne. Ponieważ gęstość wody jest większa, lepiej pracuje również nasz układ oddechowy, ponieważ musi wykonać cięższą pracę, gdy wydmuchujemy powietrze.
5. Pływanie dobrze wpływa na kręgosłup. Pływamy w pozycji horyzontalnej zatem jest dużo mniej obciążony. Jeśli chodzi o stawy, tutaj wszystko zależy od tego, czy nie mamy wad postawy. Najzdrowszym stylem jest styl grzbietowy. Co z pozostałymi?
– żaba: nie jest to styl wskazany dla osób z lordozą oraz problemami w stawach biodrowym lub kolanowym,
– kraul: nie jest wskazany u osób z zespołem skrzyżowania górnego (poleca się żabę na plecach oraz styl grzbietowy) oraz u osób z zespołem skrzyżowania dolnego (poleca się styl grzbietowy).