Bolesne otarcia, odparzenia, pęcherze to niestety niechciani partnerzy biegaczy. Przyczepiają się raptem podczas treningu albo na zawodach i nie chcą się odczepić. Pytacie mnie często, co robię, że mam takie zadbane stopy – hmm, czy one rzeczywiście są takie zadbane?;) Nie raz i nie dwa sama miałam tak bolesne otarcia, że przez kilka dni trudność sprawiało mi chodzenie, a co dopiero bieganie! Na szczęście jest na to kilka sposobów.Bez wątpienia najwięcej trzeba się nakombinować jeśli biegamy w górach. Zazwyczaj są to nieco większe dystanse, a nawet jeśli nie, to po prostu dłużej biegniemy. Do tego tutaj wdepniemy w błoto, tam przebiegniemy przez strumyk, potem zmoczy nas ulewa i w mokrych skarpetach trzeba lecieć dalej przed siebie. O bolesne otarcia nietrudno. Dlatego zwykle do plecaka wrzucamy różnego rodzaju plastry, żeby w razie przykrej przygody udało się wytrwać do końca. Jakie plastry wybieramy? Fajnym rozwiązaniem są te, które przypominają drugą skórę, czyli tzw. plastry hydrokoloidowe. Czym się różnią od tych tradycyjnych? Absorbują wilgoć i tworzą ochronną poduszeczkę, która łagodzi ból, chroni przed dalszymi otarciami i przyspiesza gojenie rany. Zauważyłam, że zarówno ja jak i sporo moich biegających kolegów ma w swoich plecakach wspomniane plastry marki Compeed®, dlatego ucieszyłam się, kiedy na początku tego roku padło hasło: współpraca. Pewnie pamiętacie wspólne treningi pod okiem trenerów, które wspólnie zorganizowaliśmy w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Przyszło sporo ludzi, była świetna atmosfera, za co bardzo Wam dziękuję!
Compeed® został także oficjalnym partnerem naszej wyprawy na Grenlandię i pierwszego biegu w ramach akcji „Fajna Życiówka”. W tak ekstremalnych warunkach warto było się zabezpieczyć;)
1. Otarcia i pęcherze to jedna z największych zmór biegaczy. Najbardziej doskwierają nam na długich dystansach albo podczas biegów terenowych, szczególnie tych górskich. Co można zrobić, by zminimalizować ryzyko ich wystąpienia do minimum?
– Przede wszystkim istotna jest tutaj codzienna pielęgnacja: peeling, nawilżanie, złuszczanie obumarłego naskórka. Jeśli będziemy regularnie dbać o stopy, prawdopodobieństwo otarć zmaleje. Ale rzeczywiście, biegacze czy w ogóle osoby aktywne są dużo bardziej narażone na tego typu problemy. Jeśli chcemy temu zapobiec, możemy przed każdym dłuższym treningiem lub zawodami smarować stopy sztyftem przeciw pęcherzom. Mamy w swojej ofercie taki fajny produkt, który właśnie zmniejsza tarcie, ogranicza ocieranie skóry, a jednocześnie nie powoduje efektu ślizgania się stóp. Można też pomyśleć o zastosowaniu naszych plastrów przeciw pęcherzom z Aloe Vera. To dobry pomysł na otarcia, kiedy jeszcze owe bolesne pęcherze nie zdążyły się pojawić.
2. A co w sytuacji, kiedy mimo wszystko na stopie pojawił się ogromny bąbel? Niekiedy ból jest tak wielki, że na kilka czy nawet kilkanaście dni trzeba zapomnieć o bieganiu, ale czasem wręcz i o chodzeniu. Co robić?
– Tutaj trzeba już zastosować plastry na pęcherze. Przynoszą natychmiastową ulgę w bólu chronią przed otarciami, zapewniają szybkie gojenie się ran i najważniejsze: pozostają na miejscu przez cały dzień. Mamy też taki specjalny produkt na naprawdę duże pęcherze: Plastry na pęcherze Extreme. Jest to dodatkowa ochrona przeciwko otarciom dzięki zastosowaniu ciekawego rozwiązania: osłonki o strukturze plastra miodu.
3. To o pęcherzach już sporo wiemy. A co z otarciami? Czasem mamy buty, które zostawiają bolesne rany, innym razem upały sprawiają, że się mocniej pocimy i mamy otarcia na stopach. Czy da się w jakiś sposób zabezpieczyć te rany, żebyśmy mogli dalej trenować? Higienicznie i bezboleśnie.
– W tym wypadku najlepiej zastosować plastry na pęcherze na piętę Jordi Labanda. Przynoszą natychmiastową ulgę w bólu i ucisku, są bardzo dyskretne i komfortowe, więc z powodzeniem można ich używać na co dzień, również do odkrytych butów. Trzymają się na skórze kilka dni, więc zdążymy wygoić bolesne rany.
4. Ja osobiście polubiłam te plastry za to, że są jak druga skóra, kiedy moja szwankuje. Czasem rany są tak głębokie, że naprawdę nie mogę chodzić. Oczyszczam ranę, naklejam „drugą skórę” i okazuje się, że jest na tyle gruba a jednocześnie miękka, że da się iść na trening. Na czym polega ten fenomen?
– To wszystko zasługa plastrów hydrokoloidowych. Te na pęcherze rzeczywiście działają jak druga skóra. Wchłaniają wilgoć, tworzą na powierzchni pęcherza coś na kształt ochronnej poduszeczki, która łagodzi ból i jednocześnie chroni podrażnioną skórę przed dalszymi otarciami.
5. Trzeba też przyznać, że plastry całkiem długo się trzymają…
Tak, są skonstruowane w taki sposób, że przylegają do skóry na ponad 24h, czyli o 30% dłużej niż tradycyjne plastry, które nie mają struktury hydrokoloidowej.
Żeby jednak plastry pełniły swoją funkcję i jak najdłużej trzymały się na skórze, trzeba się zastosować do kilku punktów:
1. Umyj oraz osusz skórę przed zastosowaniem. Upewnij się, że skóra dotknięta zmianą nie jest tłusta od kremu bądź oliwki.
2. Usuń dolną warstwę papierową unikając dotykania warstwy samoprzylepnej.
3. Nałóż plaster mocno na zmienioną skórę, upewniając się, że brzegi plastra są dobrze dociśnięte.
4. Pozostaw plaster aż do momentu, kiedy sam zacznie się odklejać. (Uwaga: może pozostawać na miejscu nawet do kilku dni)
5. Aby usunąć plaster: nie pociągaj do góry, tylko powoli rozciągaj go wzdłuż skóry, aż całkowicie się odklei.