Codziennie kłaść się na macie i robić spięcia, podpory oraz inne cuda, czy zaufać tym, którzy twierdzą, że wystarczy dobra technika przy przysiadach i pompkach, by pięknie wyglądać w bikini? O to, jak powinny wyglądać ćwiczenia na płaski brzuch, zapytałam speca!
Niedawno przygotowałam dla Was tekst o tym, jak powinniśmy się odżywiać, jeśli marzymy i płaskim brzuchu: Dieta na płaski brzuch. Dziś pora na drugą odsłonę: tym razem Huberta Beżkowskiego, trenera personalnego z klubu CityFit. zapytałam, jak trenować, by nie tylko dobrze się czuć, ale też dobrze wyglądać.
Zacznę od konkretów: trening cardio czy siłowy? Która z tych opcji szybciej doprowadzi nas do takiego momentu, kiedy staniemy przed lustrem i powiemy: „Ale mam fajny brzuch!”?
Hubert Beżkowski: Róbmy to, co lubimy robić. Jeśli ktoś nie lubi trenować na siłowni, to choćbym ułożył mu najlepszy program, którego realizacja dałaby świetne rezultaty, taki człowiek prędzej czy później przestanie trenować. Sport musi nam sprawiać przyjemność.
Ale obydwoje wiemy, że warto byłoby wpleść elementy treningu siłowego, nawet jeśli największą przyjemność sprawia nam bieganie…
Hubert Beżkowski: Oczywiście! Jestem fanem treningów siłowych i to nie dlatego, że sam je lubię, ale dlatego, że wiem, jaki mają wpływ na nasze ciało. Pomagają zbudować solidny fundament pod uprawianie każdej innej dyscypliny sportowej. Np. trening siłowy w przypadku biegacza pomoże wzmocnić pośladki, nogi, obręcz barkową, core dzięki czemu poprawi się technika i wyniki. Żeby taki trening wykonać, wcale nie trzeba iść na siłownię, jak ktoś nie lubi. Można to zrobić w domu lub w plenerze.
Wróćmy jednak do sedna, czyli do tej przyjemności. Trening uzupełniający jest niezbędny w przypadku osób, które już wkręciły się na dobre w jakąś dyscyplinę sportu i chcą się rozwijać. Jeśli jednak mówimy o poczatkujących, którzy do tej pory siedzieli na kanapie, a teraz wreszcie chcą się z niej ruszyć i zadbać o zdrowie, to nie ma większego znaczenia, jaki rodzaj aktywności wybiorą. Ważne, by coś robić, ruszać się. Dlatego warto wybrać taką dyscyplinę, który sprawia przyjemność. Od czegoś przecież trzeba zacząć. Po pewnym czasie takie osoby zobaczą na własne oczy, jak fajnie ruch wpływa na ich samopoczucie i wygląd. Na tym etapie będzie już można pomyśleć, jak zaplanować treningi, by przynosiły jak najlepsze rezultaty, ale nadal się nimi cieszyć.
A kiedy przynosi najlepsze rezultaty?
Hubert Beżkowski: Moim zdaniem warto robić różne rzeczy. Bawić się sportem. Kiedy jesteśmy na wakacjach czy jedziemy za miasto, próbujmy nowych rzeczy. Nie stresujmy się tym, że trzeba znaleźć siłownię, tylko korzystajmy z uroków danego miejsca. Wybierzmy się na przejażdżkę rowerową, przebiegnijmy się po okolicy, żeby ją dokładniej obejrzeć, chodźmy na trekking w góry, spróbujmy swoich sił w jeździe konnej albo posurfujmy po raz pierwszy w życiu! Nasze ciało zostało stworzone do ruchu.
Sam robię podobnie: siłownię traktuję jak plac zabaw, a swoje treningi uzupełniam innymi aktywnościami, czasem nawet daje się namówić moim podopiecznym na wspólny start w zawodach. To świetna zabawa!
Chyba dobrze zacząć bawić się sportem też w sytuacji, gdy niby już mamy swoją ulubioną dyscyplinę, ale dopadła nas chwilowa niechęć…
Hubert Beżkowski: Jak najbardziej! Załóżmy, że ktoś bardzo lubi biegi długodystansowe. Trenuje przez kilka lat, startuje w zawodach, ale po pewnym czasie czuje się wypalony, a wyniki przestają cieszyć, bo nie widać już tak dużych postępów jak dawniej. Wtedy dobrze jest zrobić sobie małą przerwę, skok w bok w inny sport: zacząć chodzić na siłownię, pływać, wsiąść na kolarzówkę. Pobawić się przez jakiś czas, a potem wrócić. Taki eksperyment na pewno dobrze zrobi nie tylko głowie, ale i formie.
Wróćmy do samego brzucha: czy to prawda, że dobrze ułożony plan treningowy, gdzie mamy sporo ćwiczeń wielostawowych (np. przysiady, wykroki, pompki, wyciskanie na klatkę, wiosłowanie) wystarczy do tego, by wyrzeźbić ładne mięśnie brzucha? Wszelkiego rodzaju ćwiczenia na płaski brzuch nie są konieczne?
Hubert Beżkowski: To prawda. W ćwiczeniach wielostawowych, takich jak martwy ciąg, czy różnego rodzaju wyściskaniach nad głową pracuje cały brzuch, całe core. Jednak dodałbym kilka ćwiczeń skierowanych wyłącznie na daną partię. Często u moich podopiecznych robię tak: jeśli wiem, że danego dnia czeka nas ciężka sesja z przysiadami, fajnie jest najpierw aktywować do pracy core i pośladki. Co to znaczy w praktyce? Zrobić po 1-2 ćwiczenia na daną partię ciała, by pobudzić je do działania. Poza tym, taki brzuch warto zmobilizować do pracy w różnych płaszczyznach, bo na co dzień nie używamy go wyłącznie w płaszczyźnie góra-dół, ale też wykonujemy ruchy rotacyjne.
Czyli lepiej dodać sobie kilka ćwiczeń na mięśnie brzucha?
Hubert Beżkowski: Tak, to nam nieco wydłuży trening, ale chociaż kilka ćwiczeń na samym początku treningu albo na końcu, jeśli mamy jeszcze siły. Jeśli zrobimy te ćwiczenia na początku, plus jest taki, że „odpalimy” daną część ciała przed treningiem, zatem będzie sprawniej pracować w czasie jego trwania. Ale wtedy warto dać naprawdę maksymalnie 2-3 ćwiczenia, żeby się nie zmęczyć, tylko rozruszać. Jeśli chcemy wykonać więcej ćwiczeń, warto to zrobić na końcu, już po tych bardziej wymagających.
Nie wiem jak Wy, ale ja idę na trening!
Zdjęcia: Marek Sławiński, archiwum prywatne