Nie wiem, czy zauważyliście, ale jeśli chodzi o posiłki, często działamy schematycznie, np.: mamy pewien sprawdzony wariant śniadania i codziennie rano już bez zastanowienia robimy sobie müsli, owsiankę czy kaszę jaglaną. Ostatnio sporo eksperymentowaliśmy, choćby ze względu na to, że ciągle jemy w innym miejscu. Przypomniałam sobie także o prostym, ale też niezwykle smacznym rozwiązaniu: jajkach sadzonych. Kiedy byliśmy w Wiedniu, Rudzik przygotował je sobie któregoś poranka i wszyscy z zazdrością patrzyli się na zawartość jego talerza. Dlatego dziś postanowiłam przypomnieć Wam o tym smacznym, banalnie prostym i bardzo pożywnym rozwiązaniu. My w domu jemy je na wiele sposobów. Oto jeden z nich: jajka sadzone z soczewicą i suszonymi pomidorami.
Rudzik najbardziej lubi tradycyjne rozwiązania: jeśli jajka sadzone, to koniecznie ze szczypiorkiem i na chrupiącym, ciepłym toście. Ja unikam pszenicy, dlatego przygotowuję sobie inny wariant: zamiast chleba robię sobie sałatkę warzywną albo dodaję ciecierzycę lub soczewicę. Dzięki temu mam bardzo sycące śniadanie, ale też dostarczam organizmowi wszystkich niezbędnych składników. Jajka smażymy na oleju rzepakowym, który wożę ze sobą wraz z pudełeczkiem podstawowych przypraw.
Dlaczego akurat olej rzepakowy? Z wielu powodów. Przede wszystkim ze względu na wartości odżywcze, ale też jeszcze jeden ważny punkt: funkcjonalność. Jak wiecie, jestem wiecznie w drodze. Wszędzie staram się żyć zdrowo i po swojemu, dlatego wożę ze sobą kilka ulubionych sprzętów kuchennych, ale także mój mini zestaw, który składa się z podstawowych przypraw takich jak: cynamon, chilli, papryka, sól morska, pieprz, tymianek oraz wspomniany olej rzepakowy.
Wrzucam go do plecaka z prostej przyczyny: nadaje się zarówno do jedzenia na zimno, np. jako baza sosów do sałat, które przynajmniej raz dziennie rządzą na moim stole, jak i na ciepło np. do smażenia czy pieczenia. Rafinowany olej rzepakowy nie traci wówczas swoich cennych właściwości. Olej rzepakowy to przede wszystkim doskonałe źródło korzystnych dla organizmu nienasyconych kwasów tłuszczowych. Jednak istotna jest nie tylko sama ich obecność, ale także proporcje pomiędzy omega-6 i omega-3. Dietetycy zaznaczają, że stosunek pomiędzy tymi kwasami nie powinien być większy niż 4:1. I teraz doskonała wiadomość: olej rzepakowy to mix idealny, proporcje wynoszą 2:1. Jednak idealne proporcje nienasyconych kwasów tłuszczowych to dopiero początek długiej listy zalet oleju rzepakowego. Mówimy o tłuszczu, który jest świetnym źródłem witamin niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, witaminy E i K, a także prowitaminy A. Szczególny nacisk należy położyć na wykazującą właściwości antyoksydacyjne witaminę E – olej rzepakowy zawiera jej bardzo dużo. Więcej na temat właściwości oleju rzepakowego napisałam kilka tygodni temu tutaj: http://pannaannabiega.pl/dieta/olej-rzepakowy-dlaczego-warto-miec-go-kuchni/ Warto pamiętać, że rafinowany olej dobrze sprawdza się podczas smażenia – dzięki bardzo wysokiemu punktowi dymienia jest znacznie bardziej odporny na utlenianie – ważne jednak, aby obróbka termiczna nie trwała zbyt długo. A teraz czas na smaczną wyżerkę!
Składniki:
jajka od kur z wolnego chowu (ilość wg apetytu i w zależności od tego, jaki trening Cię czeka 😉
kilka łyżek soczewicy (jeśli ze słoika, koniecznie płuczemy kilkakrotnie w zimnej wodzie)
suszone pomidory
awokado
świeży szczypiorek
przyprawy: sól, świeżo zmielony pieprz
olej rzepakowy do smażenia
Przygotowanie:
Na rozgrzanej patelni rozlewamy olej rzepakowy. Wbijamy na nią jajka, posypujemy przyprawami i smażymy aż się zetnie (ok. 2-3 minut). Na talerzu obok jajek umieszczamy soczewicę, suszone pomidory i awokado. Jajka posypujemy świeżym szczypiorkiem! Jeśli wybierasz wariant Rudzika (bardzo smaczny!) jajka przyrządzasz w taki sam sposób i na koniec kładziesz je na ciepłym, chrupiącym toście. Smacznego!
