Moją przygodę z wegańskimi i wegetariańskimi burgerami w domu dopiero zaczynam. Uwielbiam je od dawna, ale do tej pory jadałam na mieście, bo wydawało mi się, że przygotowanie takich rarytasów wymaga dużo czasu i przede wszystkim wielu składników, które nie zawsze mam pod ręką. I rzeczywiście, znalazłam sporo przepisów, które brzmią bardzo smacznie, ale lista produktów za długa jak dla kogoś, kto dużo się przemieszcza i potem nie ma kiedy zjeść tego, co zostało:), a to też oznacza, że jest nieco więcej roboty przy produkcji. Wypatrzyłam przepis Jamiego Olivera i to było to! Mało składników, prosty jak drut, przerobiłam go lekko pod to, co miałam w lodówce i pod mój smak i ostatecznie stworzyłam coś takiego:
Burgery z ciecierzycy dla zabieganych;)
Składniki na burgera:
- 400g ugotowanej ciecierzycy
- kukurydza – może być jedna ugotowana kolba lub 3/4 puszki
- 3 łyżki mąki (ja dałam orkiszową)
- kilka gałązek świeżej kolendry
- odrobina soli himalajskiej
- odrobina pieprzu
- pół łyżeczki słodkiej papryki
Do obtoczenia ulepionych burgerów użyłam:
- kilka łyżek otrąb orkiszowych
- kilka łyżek siemienia lnianego
Burgera podałam z takimi składnikami:
- bułka orkiszowa
- sałata
- pomidor
- czerwona cebula
- jogurt naturalny
- czerwone pesto z chilli
Przygotowanie:
Kiedy już zblendujemy składniki, układamy z nich kilka kotlecików (w zależności od tego jak duże lubicie, z podanych składników może wyjść od 5 do 8 burgerów). Warto odstawić je na kilkanaście minut i w tym czasie przygotować pozostałe składniki. Bułki podgrzać w piekarniku lub zgrillować, przygotować warzywa i sosy. Ja osobiście lubię czuć każdy smak, więc nie zrobiłam sosu tylko użyłam czerwonego pesto z chilli jako czegoś pikantnego (posmarowałam nim spód bułki po wyjęciu z piekarnika) i naturalnego jogurtu jako łagodniejszego, słodszego akcentu.
Wracamy do burgerów: na patelni rozgrzałam olej kokosowy, każdego burgera obtoczyłam w otrębach i siemieniu, usmażyłam. Ciepłą bułkę posmarowałam pesto, posypałam porwaną sałatą, położyłam burgera, posmarowałam go z wierzchu jogurtem, położyłam pomidora i pióra cebuli. “Czapeczka” z bułki na górę i gotowe!
Smacznego!
Pingback: Kotlety z buraka : Panna Anna Biega()