…czyli kilka słów o wyznaczaniu sobie celów, które potem będziemy w stanie zrealizować.
Co roku w styczniu obiecujemy sobie, że zmienimy naszą dietę, będziemy regularnie trenować, czytać więcej książek, nauczymy się wreszcie hiszpańskiego. Na początku motywacja sięga zenitu, wręcz trzeba nas stopować, jednak badania pokazują, że już pod koniec stycznia, część z nas zaczyna odpuszczać. Co może być przyczyną? O to zapytałam specjalistkę od wyznaczania zdrowych celów i skutecznych planów, które owe cele pomagają osiągnąć – Aleksandrę Korotko-Kalisz, psychologa i psychoterapeutkę, prowadzącą terapię on-line na bezproblemowo.com.
Dlaczego tak trudno nam wytrwać w noworocznych postanowieniach? Chcemy za dużo na raz? Wymyślamy zbyt ambitne cele? Jesteśmy za mało konkretne?
Często dzieje się tak, że cele które sobie ustawiamy, nie pokrywają się z naszymi potrzebami lub nie mamy planu na to jak wprowadzić je w życie. Na przykład mama pracująca zawodowo na pełen etat, chodząca na kurs salsy, która dwa razy w tygodniu wozi dzieci na basen stawia sobie cel : chodzić na siłownię albo zapisać się na kurs językowy. Warto tutaj zwrócić uwagę, jak ten cel wygląda na tle jej potrzeb, czy zamiast kolejnego zajęcia nie potrzebuje po prostu więcej odpoczynku, popołudnia z książką. Dlatego też mogą pojawiać się konflikty pomiędzy naszymi potrzebami i celami, więc podążanie za celem przynosi więcej frustracji i zniechęcenia niż z radości z wprowadzania zmiany.
Ale jeśli ta mama chce schudnąć, wyrzeźbić ładne ciało, albo nauczyć się hiszpańskiego, bo za pół roku leci na wymarzone od dawna wakacje?
Jeśli okaże się, że mama, którą podałam jako przykład, rzeczywiście potrzebuje siłowni lub kursu językowego niezwykle istotnym elementem jest dobry plan i dopracowanie szczegółów. To znaczy ile razy w tygodniu chciałaby chodzić na siłownię czy kurs, jak długo zajmuje dojazd, w jakie dni i jakie godziny mogłaby to robić, a także być może zamiany kursu salsy na siłownię, żeby nie być przeciążoną.
Tak, mamy pełne prawo do tego, żeby czegoś nie robić.
Zbyt ambitne cele mogą zdecydowanie przytłaczać i pobudzać do działania Wewnętrznego Krytyka, co odbiera nam poczucie sprawczości oraz wiarę, że rzeczywiście mamy umiejętności, aby osiągnąć co założyliśmy. Przydatnym sposobem może być podzielenie naszej pracy nad zmianą na krótkie odcinki czasu np. tygodniowe lub nawet 2-3 dniowe. Łatwiej jest nam przyjąć informację, że dziś i pojutrze pójdę na trening, niż to, że przez 5 kolejnych lat będę ćwiczyć 3 razy w tygodniu.
Jak Twoim zdaniem najskuteczniej wyznaczyć sobie cele?
Ważnym aspektem wyznaczenia sobie celu jest zadanie sobie kilku pytań :
Dlaczego chcę osiągnąć ten cel? Czy cel wynika z moich potrzeb czy na przykład chcę coś zrobić dlatego, że koleżanka mi tak doradziła, bo ona po fitnessie czuje się szczęśliwa. Jeśli bazuję na opinii koleżanki, to warto zadać sobie pytanie, czy potrzebuję fitnessu czy tęsknię za poczuciem szczęścia.
Ile czasu mogę poświęcić na realizację celu tygodniowo?
Co/kto pomoże mi w osiągnięciu tego celu?
Jakie widzę przeszkody w drodze do celu i jak mogę sobie z nimi poradzić?
Jak wyobrażam sobie siebie jak osiągnę cel?
Jak rozkładać siły, by być zmotywowanym do działania przez cały rok, a nie tylko w pierwszych tygodniach?
Niezwykle ważne jest pytanie: Jakie widzę przeszkody w drodze do celu i jak mogę sobie z nimi poradzić? Żeby mieć gotowe procedury radzenia sobie z trudnościami, które możemy stosować w zależności od problemu. Przykładem takiej przeszkody może być choćby zła pogoda, kiedy patrzymy za okno, leje i jest zimno, a siłownia, mimo tego, że jest oddalona o 5 min pieszo od domu wydaje się tak odległa i nieatrakcyjna, w porównaniu z filmem i ciepłym kocem. I tu z pomocą przychodzi nam procedura, bo mamy ustalone, jakie ubranie i buty założymy. Takie, w których będzie nam ciepło i sucho. Do tego czytamy ponownie, dlaczego chcemy osiągnąć ten cel, jak będziemy się czuły, jeśli przybliżymy się do niego. Warto również wprowadzić system nagród za kolejne kroki w drodze do celu.
Czy terapeuta może pomóc w tym, żeby wyznaczyć sobie cele, a później je osiągnąć?
Jak najbardziej, cała terapia jest procesem zmiany. Pracuję w nurcie poznawczo-behawioralnym, który na początku pracy terapeutycznej zakłada wyznaczenie celów terapii i tego, po czym poznamy, że cel został osiągnięty. Kolejnym elementem jest poznanie blokad, które utrudniają wprowadzenie zmian. Pomagam moim pacjentom nauczyć się technik radzenia sobie z myślami, które im nie pomagają, rozumieć i używać emocji na swoją korzyść, ale także dostrzec i nauczyć się zaspokajać swoje potrzeby, nie walczyć ze sobą.
Często zgłaszają się do pacjenci, którzy wielokrotnie próbowali coś zmienić, ale pomimo chęci, bez powodzenia. Terapia pomaga odkryć, co leży u podłoża tych blokad, bo mogą one nie mieć związku z bieżącymi sprawami, a niejednokrotnie z tym co wydarzyło się lata temu. Jeśli problem nie ma źródła w teraźniejszości, wprowadzamy terapię schematu, która pomaga moim pacjentom poradzić sobie z trudnymi doświadczeniami z przeszłości i nie powielać zachowań sprawiających cierpienie i blokujących zmianę.
Jeśli macie problem z realizacją własnych celów, Olę znajdziecie tutaj: bezproblemowo.com.