Podróżowanie i bieganie to dwie rzeczy, które uwielbiam! I choć co roku zarzekam się, że przystopuję, zmienię coś, będę częściej siedzieć na tyłku, w jednym miejscu, na razie mi to nie wychodzi. To działa jak narkotyk: czasem zarzekam się, że już nie dorzucę do puli kolejnego wypadu, nie zapiszę się na żadne zawody, a chwilę później sama zaczynam namawiać ludzi wokół, by przyłączyli się do mojego nowego pomysłu. Cóż, trudno mi nad tym zapanować dlatego postanowiłam wypisać kilka punktów, które mogą się okazać przydatne dla każdego, kto marzy o zagranicznych startach. Bo czy może być coś przyjemniejszego niż połączenie biegania z ciekawymi podróżami?
Ja oczywiście jak to ja na swoje pierwsze zagraniczne zawody zapisałam się „na szybko”, bo akurat ruszyły zapisy na maraton w Berlinie. Nie wiedziałam, czy ktoś znajomy będzie biegł, nie myślałam o tym, jak tam dojadę, gdzie będę spać i czy w ogóle za rok będę miała ochotę tam pobiec (zapisy ruszyły rok wcześniej). Wiedziałam tylko, że w tym momencie mam na to ochotę. Byłam po swoim pierwszym w życiu maratonie w Warszawie i miałam ochotę na więcej. Chciałam poczuć tę atmosferę, jeszcze bardziej zmotywować się do treningów. No i pobiegłam! Do dziś z ogromnym sentymentem wspominam ten start. Biegło się tak dobrze, tak lekko, na metę wleciałam jak młody bóg z uśmiechem od ucha do ucha.
I choć wszystko było na wariackich papierach, na ostatnią chwilę, spodobało mi się. Znalazłam kolejne zawody, i kolejne, i następne… Uwaga! To wciąga, a jeśli planujemy starty z głową, to wszystko jest możliwe i wcale nie aż tak drogie, jak może się wydawać.
Wybierz ciekawy cel
Maraton, Półmaraton, dyszka, a może ultra trail? – zdarza się, że masz w głowie dystans o jakim marzysz i chciałbyś go pokonać w nowym miejscu. Jest wiele zagranicznych kalendarzy biegowych, które pomogą ci znaleźć maraton w dogodnym terminie, ciekawym miejscu. Tak naprawdę za każdym razem poszukiwania rozpoczynam od google, bo nauczyłam się już jednego: niektóre strony będą lepsze dla tych, którzy szukają biegu w Europie, inne genialne jeśli szukamy biegu w USA czy Kanadzie, a jeszcze inne, gdy jesteśmy miłośnikami startów w górach. Są świetne serwisy, gdzie znajdziesz wszystkie biegi w Walii, o których nie pisze się w ogólnych kalendarzach, dlatego wszystko zależy od tego, czy szukamy fajnego miejsca dla dystansu, który mamy w głowie, czy np. marzy nam się bieg w konkretnym kraju czy regionie. W drugim wypadku lepiej już szukać lokalnie.
Wypad ze znajomymi też nie jest złym pomysłem! Być może znajomi namawiają cię na fajny zagraniczny start? Jedź, to fajna przygoda, a w grupie zawsze będzie raźniej, szczególnie jeśli to twój pierwszy raz.
Popularne biegi nie są złe. Maraton w Nowym Jorku, Bostonie, Tokio, Półmaraton w Pradze, Ultra Trail du Mont Blanc – są takie biegi, o których usłyszysz nieraz. Fakt, że są popularne, nie znaczy, że są sztampowe – z jakiegoś powodu ludzie marzą o nich od lat i czekają na możliwość startu. Możesz przejrzeć rankingi najciekawszych biegów i wybrać coś dla siebie. Warto się zastanowić nad tym, czy chcesz zrobić życiówkę (wybieramy „płaską” trasę), czy po prostu wziąć udział w bardzo nietypowym biegu (tutaj mogą się pojawić „utrudnienia” jak np. wino na punktach odżywczych jak podczas Marathon du Medoc).
Planujesz wakacje w danej okolicy? Zobacz, czy w czasie, w jakim tam będziesz, nie są organizowane jakieś zawody. Kameralne starty takie jak parkrun to bardzo fajna sprawa! Wystartowałam w czymś podobnym na Cyprze.
Maraton we dwoje? Podczas French Riviera Marathon Nice-Cannes jest fajna opcja – sztafeta. Jeśli nie czujesz się na siłach, by pokonać cały dystans maratonu możesz dobrać sobie drugą osobę do pary i pokonać półmaraton!
Możliwości jest morze! Po prostu zacznij się rozglądać, na pewno przygotujesz sobie taką długą listę wymarzonych startów, że nigdy nie będziesz w stanie jej zrealizować.
Zaświadczenie od lekarza – sprawdź, czy nie potrzebujesz
W Polsce nie ma potrzeby dostarczania organizatorom biegu certyfikatu od lekarza, który potwierdza, że stan naszego zdrowia pozwala na start w zawodach. Wystarczy podpisane przez nas oświadczenie, że jesteśmy cali i zdrowi i startujemy na własną odpowiedzialność. Za granicą taki papier często może być potrzebny. Dlatego warto wczytać się dokładnie w regulamin, żeby później nie było przykrej niespodzianki – bez ważnego certyfikatu nie ma mowy o starcie , jeśli jest wymagany. Oczywiście badania i tak warto zrobić dla siebie samego (ja np. regularnie co 4-5 miesięcy sprawdzam morfologię), a przy okazji możemy od razu poprosić o certyfikat medyczny. Czasem na stronie konkretnego biegu jest dostępny formularz, ale można znaleźć gotowe wzory w sieci „medical certificate”. Ważne, by lekarz wypełnił papier w języku angielskim. Fajne jest to, że certyfikat medyczny jest ważny przez rok, czyli jeśli zamierzamy startować zagranicą kilka razy, wystarczy zrobić kopię (nawet jeśli wzór pobraliśmy ze strony innych zawodów), a oryginał zatrzymać dla siebie.
Ubezpiecz się
Ubezpieczenie w podróży nie jest drogie, wystarczy, że wykupisz je na kilka dni, w których akurat przebywasz zagranicą. Często nie chce nam się tym zająć, obawiamy się dodatkowego wydatku, a to są naprawdę małe pieniądze, które pozwolą ci sporo zaoszczędzić w razie nieszczęśliwego wypadku czy choroby. Oczywiście nie każde ubezpieczenie będzie obejmowało takie sprawy jak zawody sportowe, dlatego warto dopytać o szczegóły i sprawdzić w regulaminie, czy podczas samych zawodów mamy zagwarantowane ubezpieczenie. Często tak jest.
Dzisiaj ubezpieczenie można kupić nawet w ostatniej chwili, są serwisy takie jak ERV czy Mondial Assistance, które specjalizują się w ubezpieczeniach w podróży.
Rozejrzyj się za noclegiem trochę wcześniej
Oczywiście im wcześniej zaczniesz szukać noclegu, tym większa szansa, że znajdziesz coś ciekawego w przystępnej cenie. Zwykle poszukiwania rozpoczynam od ustalenia, gdzie jest start biegu, meta, biuro zawodów i staram się wybrać nocleg w miarę blisko. Często zdarza się, że się skusimy na tanią opcję, która jest oddalona od miejsca zawodów i potem mamy problem z dojazdem. Warto poczytać o transporcie, zastanowić się, czy na miejscu nie chcemy wynająć samochodu (warto o tym pomyśleć, kiedy jedziemy na dłużej i np. chcemy zwiedzić więcej – my zrobiliśmy tak np. na Maderze i dzięki temu spaliśmy w różnych częściach wyspy).
Poszukiwania noclegu warto rozpocząć standardowo od serwisów takich jak airbnb czy booking.com, ze szczególnym poleceniem tego pierwszego. Airbnb to swego rodzaju serwis społecznościowy, gdzie możesz wynająć od kogoś pokój, apartament, willę a nawet zamek. Nie jest istotne to, czy zostajesz na jedną noc, czy na miesiąc, nieważne, czy chcesz spędzić urlop tanio czy masz ochotę na luksusy – każdy znajdzie coś dla siebie. To, co lubię w tym rozwiązaniu, to fakt, że masz kontakt z ludźmi, którzy udostępniają ci swój lokal. Dzięki temu dużo lepiej możesz poznać miejsce, w którym jesteś, podpytać, gdzie warto pójść, co zobaczyć, poczuć się jak w domu, a nie w hotelu.
A może camping lub namiot?
Jeśli nie chcemy wydawać za dużo pieniędzy (choć na airbnb można znaleźć coś taniego), zawsze pozostaje nam prawdziwa przygoda! Pole namiotowe, camping czy spanie w dużym, wygodnym samochodzie – takie rozwiązania też mają swój urok. My też po nie sięgamy, kiedy kusimy się na krótsze wyjazdy, bo podróżujemy sporo i trzeba jakoś z głową do tego podejść.
Samolotem czy samochodem?
Dzisiaj można naprawdę tanio dolecieć w wiele miejsc. Warto sprawdzać takie serwisy jak choćby esky.pl i podglądać czy ceny biletów, na których nam zależy, zmieniają się. Obserwuję jeszcze strony konkretnych linii lotniczych, kiedy wiem, że mają w swojej ofercie połączenie, które mnie interesuje. Korzystam z różnego rodzaju wyszukiwarek, wszystko zależy od tego, jakich biletów szukam. Niestety nieco gorzej wygląda sprawa, kiedy mamy na myśli konkretną lokalizację i datę, ale czasem, może warto tak po prostu zaszaleć i kupić bilety, które akurat są w promocji i dopiero później poszukać fajnych zawodów?
Możesz też dojechać samochodem – ze znajomymi lub wykorzystać usługi typu BlaBlaCar.pl, gdzie za niewielką dopłatą możesz dołączyć do ludzi, którzy jadą w tym samym kierunku co ty (za granicą to działa jeszcze prężniej) albo poszukać atrakcyjnych promocji na pociąg lub autobus. Ostatnia opcja jest może najmniej wygodna, ale czasem naprawdę można dotrzeć bardzo daleko za grosze.
Nie bój się!
Przede wszystkim wyluzuj! Dzisiaj naprawdę wszystkie niezbędne informacje możesz znaleźć na forach i świetnie się przygotować jeszcze zanim się spakujesz. A nawet jeśli masz taką osobowość jak ja – wszystko na ostatnią chwilę, to i tak sobie poradzisz. Grunt to się nie bać i próbować nowości. Zagraniczne starty to piękna przygoda! Spróbuj!