Trzeba przyznać, że w ciągu ostatnich miesięcy moje życie wywróciło się do góry nogami. Nowe miasto (kolejne;), ludzie, sposób życia. Raptem trzeba było zwolnić – brzmi kusząco, zawsze o tym marzyłam, ale jak po tylu latach życia na bardzo wysokich obrotach, zmienić swój tok myślenia i znaleźć przyjemność w małych rzeczach i życiu tu i teraz? Wyniosłam kilka lekcji, które mi pomogły i tobie też mogą się przydać.
Przywykłam do życia w pędzie: praca na wysokich obrotach, gdzie codziennie spotykałam się przynajmniej z kilkunastoma osobami, treningi, spotkania towarzyskie. Tylko kilka godzin snu i wiecznie spóźniona, już od rana. Ciągle było mi mało, ciągle planowałam, co jeszcze chcę zrobić, kiedy zacząć. To uzależnia. Nawet nie wiesz kiedy, przestajesz mieć czas na sen i odpoczynek. Nie umiesz się zrelaksować, bo to przynosi odwrotny skutek – stresujesz się, że marnujesz czas. Paranoja! Dopiero teraz, kiedy ze względu na ostatnie tygodnie ciąży siłą rzeczy zwolniłam, i choć zabrzmi to śmiesznie – postanowiłam nauczyć się odprężać – widzę, jak często o tym zapominamy. “Choć przez ten czas, kiedy tutaj jesteście, skupcie się na tym, co jest tu i teraz, nie na tym, co będziecie robić, kiedy wyjdziecie z zajęć” – powtarza Katri, instruktorka jogi na każdych zajęciach, a ja ciągle łapię się na tym, że niby jestem odprężona, oddycham głęboko, ale w głowie już układam pytania do wywiadu, wymyślam kolejne tematy, robię listę zakupów. Ale uczę się powoli, staram się. W domu jeszcze średnio mi to wychodzi, ale kiedy wyjdę na miasto, usiądę w kawiarni albo pójdę na zajęcia, jest już lepiej. Na ostatnich dokładnie wsłuchuję się w słowa i oto kilka “mądrości”, które mogą się wydawać banalne, ale dla mnie okazały się być bardzo cenne.
Jeśli czujesz, że w danej pozycji jest Ci niewygodnie, nie tkwij w niej na siłę, nie próbuj się dostosować. Po prostu ją zmień. Szukaj, aż znajdziesz taką, która dla Ciebie będzie wygodna. Nie przejmuj się tym, że inni wokół Ciebie tkwią w tej pozycji. To, co dla nich jest wygodne, nie musi być wygodne dla Ciebie.
Uśmiechnęłam się pod nosem, kiedy wczoraj usłyszałam te słowa na jodze dla kobiet w ciąży. Niby banalna rozmowa o siadaniu w danej pozycji, ale nie! Przecież to dotyczy każdej sfery życia! Jak często staramy się dostosować do danej sytuacji “bo inni tak robią i dają radę”, “bo tak się powinno”. Przyznaję, że w tej kwestii jakoś nauczyłam się tego, by słuchać siebie. Podjęłam w życiu wiele decyzji, które “dla innych” brzmiały jak szalone, kompletnie oderwane od rzeczywistości i nie żałuję tego. Wierzę w to, że warto szukać pozycji, w której tobie będzie się wygodnie siedziało, w której nic nie będzie cię uwierać.
A teraz podziękuj sobie, że przyszedłeś na zajęcia, że zrobiłeś coś dla siebie.
To prawda, dziękujemy innym za to, że rozpisali nam plan treningowy, który pomógł nam zrobić kolejną życiówkę. Dziękujemy prowadzącemu zajęcia za to, że pomógł nam popracować nad własnymi słabościami, zrelaksować się, fizjoterapeucie za to, że dał nam dobre ćwiczenia korekcyjne, które pozwoliły pozbyć się kontuzji. Ale jak często dziękujemy sobie za to, że w sobotę rano wstaliśmy z kanapy i poszliśmy na trening? Że zamiast bezmyślnie gapić się wieczorem w telewizor, wyciągnęliśmy matę i zrobiliśmy przy okazji kilka ćwiczeń? Nie wiem jak wy, ale ja sobie nigdy nie dziękuję. A szkoda!
Pomyśl o rzeczach, które Cię w ostatnich dniach zdenerwowały. Czy miałeś wpływ na te wydarzenia? Jeśli nie, odpuść. Nic nie zdziałasz tym, że pozwolisz na to, by wpłynęły na Twoje samopoczucie.
Tej myśli chyba nie muszę rozwijać. Tak często psujemy sobie kilka godzin życia, bo “ktoś coś powiedział”, “ktoś coś źle zrozumiał” – a niech sobie źle rozumie, a niech sobie mówi! Nie pozwalajmy na to, by dziwne problemy innych, psuły nam dzień. Wiem, to bardzo trudne, ale uczę się tego, każdego dnia.
Skup się na tu i teraz. Pomyśl o tym, jak się dzisiaj czujesz, na co masz ochotę. Nie rozpamiętuj cały czas tego, co już się wydarzyło, nie planuj wiecznie przyszłości.
O tym niby wszyscy wiemy. Z każdej strony bombardują nas wytarte frazesy typu “Żyj chwilą”, ale my wciąż nią nie żyjemy. Jasne, trzeba myśleć o tym, co będzie, mieć w głowie jakiś plan, wyznaczać sobie cele. Warto też pochylić się nad przeszłością, analizować i wyciągać wnioski, ale nie tylko! Nie zapominajmy o tym, by stanąć na moment i zachwycić się widokiem za oknem, napić dobrej herbaty, ugotować smaczny obiad i zjeść go w spokoju, kupić kwiaty do domu.
Brzmi banalnie? Czy ja wiem, proste rozwiązania są często najlepsze. Mi to pomaga na co dzień odnaleźć się w nowej sytuacji, więc być może tobie też 🙂 Tego ci życzę!
Pingback: Puffa poleca: Internety #1 | Puffa()