Nie mam dużo kosmetyków, za to mam kilka takich, które jeżdżą ze mną wszędzie. Dlaczego? Bo dosłownie w parę minut można nimi zakamuflować nieprzespaną nockę, ukryć różne niedoskonałości albo nadać skórze świeży, młodzieńczy wygląd. Oto moja sekretna siódemka!
Pewnie zauważyliście, że nie maluję się dużo. Powiem wręcz, że kiedy jestem na Południu Francji, to nie maluję się praktycznie w ogóle, chyba, że mam jakiś LIVE na fejsie i trzeba trzymać fason. A tak, daję skórze oddychać i po prostu lubię to uczucie, kiedy na twarzy mam tylko odżywczy krem, nic więcej. Nie lubię mieć na sobie wielu warstw, a w mocnym makijażu, który podoba się wszem i wobec, szczególnie na zdjęciach, czuję się jak transwestyta na imprezie i tylko czekam na moment, kiedy będę mogła choć część zatrzeć z twarzy. Choć powiedzieć “czuję się jak transwestyta” to nie ta droga, bo transwestyta czuję się dobrze w takiej ilości make upu i chce się bawić dalej 🙂 Jest jednak kilka kosmetyków, które wszędzie ze mną jeżdżą, bo w szybkim czasie, nawet takie beztalencie jak ja, jest w stanie uzyskać świetne efekty!
Często pytacie mnie o podkład, korektor albo o różne szminki, dlatego postanowiłam pokazać Wam zawartość mojej kosmetyczki i w trzech słowach opisać, co w niej noszę na co dzień i dlaczego.
Dzisiaj stawiam na naturalny look z trzech powodów:
1. Taki makijaż najbardziej mi się podoba
2. Można go zrobić w dosłownie 5-7 minut
3. Nie wymaga od nas specjalnych umiejętności, których ja nie mam
Ponieważ nie mam wielu kosmetyków, a te które mam, wystarczają mi na bardzo długo ze względu na częstotliwość użytkowania, nie żałuję sobie na podkład czy tusz do rzęs, bo wolę mieć kilka ale bardzo dobrej jakości kosmetyków, a te moim zdaniem takie są. Koniec gadania, przechodzę do rzeczy:
Oto 7 kosmetyków, których często używam:
1. Szminka Chanel, Rouge Allure, kolor 99 Pirate – wiadomo, czerwoną szminkę każda kobieta mieć powinna. Sukces polega na tym, by dobrać odpowiedni odcień. Przez lata uzbierałam wiele czerwonych szminek i zależności od nastroju czy odcienia skóry (opalona lub nie) używam różnych, ale ostatnio to jest moja ulubiona, nieco ciemniejsza, nasycona czerwień.
2. Korektor Make Up Forever, Full Cover, kolor 8 – tego korektora nie używam codziennie, bo jest mocno kryjący, ale świetnie się sprawdza na wielkie wyjścia albo do dobrego selfie 🙂 mam opaloną skórę, więc korektor w ciemnym kolorze, ale wybór jest duży! Testowałam na sobie różne korektory i ten naprawdę świetnie kryje np. nieprzespane noce.
3. Tusz do rzęs Giorgio Armani, Black Esctasy, kolor 1 – nie doklejam sobie rzęs ani nie wydłużam żadną metodą. Rzadko też maluję oczy eyelinerem czy cieniami, dlatego zawsze stawiam na dobry tusz, żeby w minutę podkreślić oczy. Mam kilka ulubionych, np. Dior Extase, Clarins Mascara Supra Volume, a Giorgio Armani wskoczył jakiś rok temu na moją listę i stał się jednym z ulubionych. Kupiłam go już po raz drugi.
4. Róż do policzków Gurlain, Rose Aux Joue, kolor 03 – Peach Party – na co dzień naprawdę potrzebuję 4 minut, by się umalować. Nakładam wtedy ulubiony podkład, podkreślam rzęsy i obowiązkowo sięgam po róż. Na pewno dobrze wiecie, że to cudeńko od razu nas odmładza, odświeża i po prostu działa cuda! Testowałam różne marki i różne odcienie, zdecydowanie najlepiej mi w kolorystyce brzoskwiniowej.
5. Podkład Giorgio Armani – lasting silk UV foundation, kolor 6.5 – dobry podkład to podstawa! Lubię mocno kryjących, wolę dorzucić korektor w jakieś słabe punkty, ale wiadomo, że trochę kryć musi. Mam kilka swoich ulubionych, ale w tym jestem absolutnie zakochana już od pół roku!
6. Cienie do powiek Urban Decay, Heat – oczy maluję rzadko i obracam się tylko w tonacji brązów, złota i beżu, dlatego kupiłam sobie taką oto paletę, bo w zależności od widzi mi się, mogę się umalować mocniej lub delikatniej. Dla mnie bomba!
7. Rozświetlacz BECCA, Shimmering Skin Perfector – i na koniec wisienka na torcie. Ten rozświetlacz to idealne wykończenie makijażu zarówno dziennego jak i wieczornego. Jest bardzo wydajny, można go używać zamiast cieni, kiedy nie chcemy brać całej kosmetyczki i też jako rozświetlacz do ciała. To był jeden z najbardziej udanych zakupów!
Ot i cała tajemnica 🙂
A jakie są Wasze ulubione kosmetyki?
Zdjęcia: Marek Sławiński