Poprosiliście mnie o to, bym podzieliła się swoją muzyką do biegania. Wiecie jak to ze mną jest – mówisz i masz. Oto moja playlista na zwykły trening, na 10 km i na maraton.
Czy zawsze słucham muzyki podczas biegania? Nie. Często biegam w towarzystwie, innym razem wybieram się na trening grupowy, a jeszcze innym startuję w zawodach. Kiedyś nie wyobrażałam sobie tego, że mogłabym biec bez muzyki, ale od pewnego czasu zauważyłam, że start, podczas którego wsłuchujesz się we własny oddech, w swoje ciało, ma sens. Od tamtej pory często biorę udział w zawodach bez muzyki, i przygotowuję ja tylko na wypadek, gdyby było mi ciężej, gdybym chciała się odciąć. Lubię też jej słuchać tuż przed startem: w drodze na zawody, podczas rozgrzewki. Nakręcam się wtedy i już chcę się zmierzyć z dystansem i z własnymi słabościami. Ale zawody to jedno, a codzienne treningi to drugie. Kiedy biegam sama po mieście lubię czasem oderwać się, przemyśleć różne sprawy i wtedy słucham muzyki, którą lubię na co dzień. Głównie jest to indie rock, a oto jedna z tego typu list:
Nie zwracam wtedy uwagi na rytm, po prostu robię swoje, a przy okazji słucham tego, co lubię. Jednak w przypadku muzyki, której słucham przed startem, czy podczas jakiejś części zawodów, działają już zupełnie inne zasady. Na dystans 10km czy na półmaraton wybieram utwory, które są żywe, rytmiczne, sprawiają, że nogi same rwą się do biegu. Wiem jednak, że trzeba bardzo uważać i kontrolować tempo, by nie dać się za bardzo ponieść muzyce, by nadawany przez nią rytm, nie szarpał nami na zawodach. Czego słucham podczas biegu na 10km? Jestem w trakcie przygotowywania playlisty na 11 listopada na Bieg Niepodległości. Będzie trochę żywszych kawałków na słabsze momenty ale też po prostu przyjemna muzyka, która pozwoli mi na to, bym biegła swoim rytmem. Lista jeszcze nie jest skończona, ale prosiliście mnie o to, bym się podzieliła więc pokażę, z czego będę wybierać. Zazwyczaj sięgam po składanki typu BBC Radio One, Charts id. żeby zobaczyć, co teraz jest nowego żywego i rytmicznego, szukam utworów, które względnie mi się podobają i dodaję je do listy na treningi. Nie słucham radia, nie mam pojęcia na temat tego, co jest aktualnym hitem, więc to jest dla mnie najlepsza metoda na szukanie “nowości”. Ale dodaję też do listy szybkie, sprawdzone utwory, które lubię. Z tego będę wybierać:
Podczas maratonu nie słucham muzyki. Nagrałam sobie krótką listę po to, by posłuchać na ostatnich kilometrach. Przez cały bieg w Berlinie (3:37:52) miałam to szczęście, że mogłam rozmawiać z Mateuszem, który zgodził się ze mną pobiec. Dopiero po 30. kilometrze włożyłam jedną słuchawkę do ucha i pozwoliłam myślom odlecieć. Bieg był bardzo przyjemny, nie pojawiła się ściana, a ja z każdym kilometrem czułam się coraz silniejsza. Chciałam posłuchać muzyki, by radość jeszcze bardziej mnie niosła. Znalazły się tam takie utwory:
Pingback: Muzyka do biegania: playlista Panny Anny na lato : Panna Anna Biega()