Pamiętasz, w zeszłym roku obiecałam, że co jakiś czas będę się z tobą dzielić mądrościami, które przyjmuję od innych ludzi. Dziś, z okazji Walentynek, postanowiłam potraktować sprawę z przymrużeniem oka i opowiedzieć ci ulubioną anegdotę Rudzika. Temat: Sekret udanego związku? Codziennie seks!
Kiedy odwiedzają nas znajomi – bardzo różni: bliżsi, czasem przed chwilą poznani, bo prowadzimy dom otwarty i często ktoś się przez nasz próg przewija – Rudzik otwiera butelkę wina i z pełną powagą mówi:
– My z Anią mamy tylko jedną zasadę: codziennie seks.
Jeśli słuchacz jest z grona tych przypadkowych gości, dopiero co poznanych, pąsowieje, blednie i nie wierzy własnym uszom. Nie wie czy uciekać, bo Rudzik zaraz będzie proponował trójkąt albo oznajmi Nie mówiliśmy ci, że to jest Swingers Party? Mój ukochany oczywiście owo zakłopotanie w mig wychwytuje i ciągnie dalej:
– Nie ma, że gorączka, grypa żołądkowa, ból głowy, nieprzespana noc. To jest zasada, której trzeba pilnować choćby nie wiem co.
– A bolesny okres? – rozmówca odnajduje w sobie odrobinę odwagi i postanawia stawić czoło Rudzikowi.
– Seks pomaga. Od razu przechodzi. Gorący prysznic we dwoje… – ten opracował ripostę na każdą ewentualność.
Przyglądam się temu z boku i kiedy widzę, że wypieki na twarzy gościa przybierają buraczkowy odcień, nadchodzę z ratunkiem:
– Rudzik żartuje. Mamy znajomego, który wkręcił mu te samą historię – wyjaśniam i opowiadam o starszym koledze, który uraczył nas kiedyś historią jak to on i ona przez dwadzieścia cztery lat codziennie, choćby nie wiadomo co się działo, uprawiają seks.
Zaczęliśmy się zastanawiać, czy to możliwe. Zapytaliśmy żony.
– Elu, to prawda, że wy codziennie od dwudziestu czterech lat uprawiacie seks?
Roześmiała się głośno i podsumowała:
– Może mój mąż uprawia, ja nie.
Ta historia jest tak życiowa, tak prawdziwa, jeśli chodzi o nasze wyobrażenia na temat związku, seksu, orgazmów, że zaadaptowałam ją w nieco zmienionej wersji do mojej najnowszej powieści, nad którą teraz pracuję i pomyślałam, że Walentynki to świetny pomysł, by się nią z tobą podzielić.
Także idź i kochaj się, jeśli tylko masz ochotę, a jeśli dziś akurat jej nie masz, to wtul się w silne ramiona ukochanego i spędź wieczór tak, jak ty chcesz, a nie jak mówią ci spece od Walentynek czy codziennego seksu. By dawać miłość innym, trzeba zacząć od tego, by okazywać ją sobie samemu, czyż nie?
Wszystkiego dobrego!