…czyli dbanie o siebie to nie egoizm.
Już za chwilę, już za momencik przyjdzie lato. Zdaję sobie sprawę, że w obecnej sytuacji mamy większe problemy niż troska o smukłe udo czy powabny dekolt. Ale, czy to oznacza, że teraz można sobie odpuścić? Wprost przeciwnie. Moim zdaniem trzeba z jeszcze większą troską zadbać o ciało i duszę, bo właśnie teraz potrzebują miłości. Twojej miłości.
Spójrz na siebie przychylnym okiem
Bez obaw, nie będę pisać o tym, byś codziennie trenowała, najlepiej rano i wieczorem. Nie. Spróbuję cię za to namówić, byś zaprzyjaźniła się ze swoim ciałem. Tak, tak. Obejrzała je dokładnie, centymetr po centymetrze i zaakceptowała. Więcej: pokochała ze wszystkimi ułomnościami, w takiej wersji, w jakiej jest dziś.
Brzmi sztampowo? Przypomnij sobie, kiedy to ostatnio robiłaś? Kiedy stanęłaś przed lustrem i spojrzałaś na siebie przychylnym okiem? Warto poświęcić na to czas, przysięgam! Zobaczysz, że od tego momentu zaczną się dziać dobre rzeczy.
Dopiero w tym miejscu warto się pomyśleć o tym, co chcesz zmienić. Bo przecież zmieniać się możesz. Jeśli jest coś, co od dawna ci przeszkadza, to czemu nad tym nie popracować? Czemu, nie znaleźć rozwiązania, które sprawi, że poczujesz się we własnej skórze jeszcze lepiej, pewniej? Często wystarczy ruch, przemyślany sposób odżywiania i zestaw kilku kosmetyków.
Bądź dla siebie dobra
Ale zacznij od najważniejszego: bądź dla siebie dobra. Wiem, powtarzam to zdanie do znudzenia. Niestety wiem też, że powtarzać je muszę, bo w przeciwnym razie ulatnia się z pamięci. Owo bycie dobrym dla siebie dotyka wielu kwestii, ale oznacza między innymi ‘dogadzanie sobie’. Trening, zdrowe i smaczne jedzenie, po którym świetnie się czujesz, gorąca kąpiel, a na deser porcja balsamu nawilżającego – o tym mowa. I w ten sposób warto do podejść do tematu: robię coś dla siebie, jestem dla siebie dobra.
Trening
Wysiłek fizyczny przez chwilę może wydawać się niekomfortowy. Najtrudniej jest podjąć decyzję: teraz odkładam wszystko i trenuję.
Trudne mogą też być pierwsze minuty, ale i te ostatnie. Nie brzmi kusząco? Pomyśl o pozytywnych emocjach, które zaleją twoje ciało tuż po. Przecież dobrze je znasz! Raptem wstąpią w ciebie nowe siły, na twarz wskoczyć uśmiech, poczujesz się tak, jakbyś mogła góry przenosić. Co jeszcze? Jak ja na to mówię: „skutki uboczne” w postaci jędrnych pośladków czy ładnie zarysowanego brzucha. Tak, tak, dostajesz je w bonusie, tak przy okazji, za to, że zrobiłaś coś dla siebie. 😉
Dieta
Przypomnę, że samo słowo „dieta” oznacza tyle co sposób odżywiania się. Mądra dieta to nie wyrzeczenia i pozbawione smaku posiłki. To pyszne potrawy, nawet słodkie desery, które nie rozdrażnią cię, nie spowodują wzdęć, ani nie sprawią, że zrobisz się senna. Dobre jedzenie to takie, które wprawi cię w świetny nastrój, a skórze nada blasku. Mnóstwo przepisów na słodkości i nie tylko znajdziecie tutaj: PRZEPISY.
Pielęgnacja
Jeśli już mowa o tym, by o siebie zadbać, porozmawiajmy o kosmetykach. Sama siedzę teraz w szlafroku i piszę dla ciebie ten tekst po długiej, wieczornej kąpieli, bo po takim relaksie w wannie myśli mi się najlepiej. Wtarłam w ciało dobre kremy i mogę pracować. Co dla mnie znaczy „dobre”? To takie, które po treningu i pysznej kolacji „zrobią mi jeszcze lepiej”. I taka jest seria dermo body marki tołpa, której kosmetyki właśnie testuję. Pytaliście mnie o wrażenia w wiadomościach na Instagramie, więc po trzech tygodniach stosowania, zdaję relację.
Praca zbiorowa
Zacznę od tego, że obwodów ud czy pasa porównywać nie będę, bo wierzę w efekt ‘pracy zbiorowej’. Co mam na myśli? Otóż to, że same kosmetyki bez ruchu, a już na pewno bez przemyślanej diety, nie wyszczuplą w kilkanaście dni uda, ale to na pewno wiecie. Jeśli jednak zadbasz o siebie jak należy, pomogą uzyskać spektakularne efekty.
Których produktów z linii dermo body używam i dlaczego:
tołpa dermo body max efekt – skoncentrowany krem do ciała 5w1
Używam go codziennie rano do pielęgnacji całego ciała. Bardzo dobrze nawilża, co jest dla mnie na wagę złota, bo mam suchą skórę. Szybko się wchłania, więc jest dobrym rozwiązaniem dla mam i wszystkich innych, którzy też wiecznie się spieszą ;). Poza nawilżaniem ujędrnia, odżywia, zapobiega starzeniu się skóry (yes!) oraz powstawaniu rozstępów.
Więcej o jego działaniu przeczytacie tutaj: krem do ciała 5w1
tołpa dermo body cellulite – nocny turbo krem antycellulitowy
Wieczorem zwykle jestem bardziej leniwa, bo po całym dniu zwykle padam na twarz! Ale warto się smarować po zmroku, szczególnie okolice ud i pośladków, gdzie tworzy się cellulit, bo to właśnie nocą metabolizm jest najintensywniejszy. Na szczęście krem łatwo się rozprowadza, szybko wchłania i nie szczypie ani nie pali jak niektóre specyfiki, jakie miałam przyjemność testować, więc sen jest doskonały. A działanie ma kuszące: stymuluje spalanie tkanki tłuszczowej, zmniejsza jej grubość i objętość, usprawnia eliminację toksyn. I pomyśleć, że to się dzieje, gdy ja sobie smacznie śpię!
Więcej o składzie, działaniu i o tym, jakich różnic procentowych w kwestii cellulitu możecie się spodziewać, znajdziecie tutaj:
nocny turbo krem antycellulitowy
dermo body bust – ujędrniający krem do biustu i dekoltu
Ten krem pokochałam najbardziej! A to dlatego, że wreszcie pamiętam, że dekolt to nie tylko piersi ale i to, co nad nimi, a przecież to po szyi i dekolcie najszybciej widać upływ czasu. Teraz te okolice nawilżam, wreszcie! I powiem tak: w to, że po stosowaniu kremu biust się powiększy i uniesie, nie wierzę, ale ujędrnianie i nawilżenie skóry w tej okolicy mnie w pełni satysfakcjonuje.
Więcej o kremie do biustu i dekoltu przeczytacie tutaj: krem do biustu i dekoltu
tołpa dermo body max effect – złuszczające kwasy do ciała w chusteczce
A oto chusteczki złuszczające naskórek, które warto stosować raz w tygodniu. Mnie urzekły dwie sprawy:
- po pierwsze chusteczki są bardzo wygodne i szybkie w użyciu, więc doskonałe dla tych, którzy zapominają o peelingu oraz cenią sobie każdą minutę. Nie trzeba się spłukiwać, więc peeling można zrobić w dowolnym momencie.
- po drugie: jest to bardzo delikatna forma peelingu, więc można ją stosować tam, gdzie mamy delikatną skórę i tradycyjny peeling mechaniczny mógłby ją podrażnić. Ja np. stosuję chusteczki w okolicach bikini i na łydkach, ponieważ depiluję się woskiem i mam problem z wrastającymi włoskami.
Więcej o działaniu chusteczek przeczytacie tutaj: kwasy złuszczające
Na koniec powiem to raz jeszcze, wybaczcie, muszę, bo się uduszę:
Bądź dla siebie dobra, bo dbanie o siebie to nie egoizm!
Tekst powstał przy współpracy z marką tołpa.