Za kilka dni wyprowadzamy się z Rotterdamu. “I gdzie teraz będziecie mieszkać?” – pytają znajomi. “Jeszcze nie wiemy, na razie po prostu się wyprowadzamy”. Postanowiliśmy pozbyć się wszystkiego, czego na co dzień nie używamy i trochę sobie pobiegać po Europie. W końcu kiedy, jak nie teraz? Nelka jest jeszcze mała, nie chodzi do przedszkola czy szkoły, nie ma ukochanych koleżanek, ani nie przywiązała się do jednego języka. Postanowiliśmy wykorzystać ten moment, że jeszcze nigdzie nie mieszkamy i nie będzie nas bolało serce, że płacimy za wynajem, a nie siedzimy w domu i przez 6 tygodni będziemy podróżować po Europie. Odwiedzimy znajomych, popracujemy, pozwiedzamy i oczywiście pobiegamy! Panie i Panowie, przedstawiam Wam kolejną odsłonę Fajnej Życiówki: Fajna Życiówka Road Trip!
Dzisiaj bardzo trudno żyć tu i teraz. Wokół nas dzieje się tyle rzeczy, że robiąc jedno, już myślimy o tym, co będziemy robić za chwilę. Nie wiem jak Wy, ale ja już nawet nie umiem w pełni cieszyć się tym, że biegam w urokliwym parku, bo w głowie tworzę już listę rzeczy do zrobienia “na dziś”. Wcale nie stawiam kolejnych kroków między drzewami tylko rozwieszam w domu pranie i wstawiam dynię do piekarnika. Nieustannie analizujemy, planujemy, nie umiemy się relaksować, odpoczywać, bo w naszej głowie ciągle kotłują się myśli. A wszystko dlatego, że mamy wiele spraw na głowie, nie umiemy ocenić co jest ważne, a co nie, otaczamy się zbyt wielką liczbą przedmiotów. Mamy też zbyt duży wybór. Z jednej strony to fajnie, bo dzięki temu możemy dostać dokładnie to, co chcemy. Z drugiej jednak coraz trudniej nam podjąć decyzję na 100%, bo ciągle nam się wydaje, że inny scenariusz mógłby być lepszy. I my też poniekąd padliśmy ofiarą zbyt wielu opcji. Ja już prawie od dwóch lat przeszłam na freelance i mam ten komfort, że mogę pracować właściwie z każdego miejsca, Rudzik w tym roku postanowił zrealizować swoje marzenie i zrobić sobie przerwę w swojej pracy, by skupić się na innych projektach i na bieganiu. Można pomyśleć: idealna sytuacja! Możecie mieszkać, gdzie Wam się tylko podoba! Okazuje się jednak, że jeśli stworzysz listę rzeczy takich jak:
- znajomość języka lub dość łatwy język, którego możemy się szybko nauczyć,
- przyjemna pogoda,
- góry i dobre tereny do biegania,
- dobre i oczywiście tanie 😉 połączenia samolotem z Warszawą, by w każdej chwili można było coś załatwić z pracy (nawet na jeden dzień)
- przystępne ceny jeśli chodzi o mieszkanie, jedzenie, pieluchy;) (tak, tak, nawet to porównywaliśmy w różnych zakątkach świata;)
to ta lista się już nieco zawęża. Nie mogliśmy się zdecydować więc postanowiliśmy uprościć nasze życie do minimum, pozbyć się wszystkiego, co nie jest nam niezbędne i skupić na tym, co jest dla nas ważne. Ponieważ już złożyliśmy wypowiedzenia wszędzie gdzie się da, trzeba było coś zdecydować. Pomysłów było mnóstwo i średnio co trzy dni zmienialiśmy zdanie, aż w końcu Rudzik przy porannej kawie palnął “Słuchaj, ja już się boję proponować, bo znowu będzie, że zmieniam zdanie, ale może nigdzie się nie zakotwiczymy, tylko wsiądziemy w samochód i wyruszymy w trip po Europie? Poodwiedzamy znajomych, których zawsze chcieliśmy zobaczyć, ale nie było czasu, pobiegamy. Będziemy się zatrzymywać na dłużej, by móc popracować”. Zaświeciły mi się oczy! Po raz pierwszy od miesięcy usłyszałam plan, który w pełni mi odpowiadał i pachniał wielką przygodą! “Tak, zróbmy to!” – powiedziałam w ciemno i tak oto właśnie powstaje kolejna odsłona projektu Fajna Życiówka (więcej na ten temat znajdziecie na specjalnej stronie, którą stworzyliśmy: http://fajnazyciowka.pl). Tym razem nie będzie to pojedynczy bieg jak ten przy -27 stopniach na Grenlandii czy warszawskie iluminacje, ale cały cykl biegów.
Przejeżdżając przez sporą część Europy, chcemy pokazać, że trenować można wszędzie, a przy okazji zwiedzać ciekawe miejsca, poznawać nowe smaki, próbować innych sportów, które są dostępne tylko w danym miejscu. To wszystko z naszą prawie roczną córeczką. Mimo że znamy zarys podróży, będziemy decydować w czasie jej trwania, o kolejnym miejscu, gdzie się zatrzymamy.
Będziemy poznawać – w większości miejsc nigdy nie byliśmy. Będziemy kreować – biegi, w jakich weźmiemy udział, to nie są zorganizowane zawody – sami je stworzymy (choć w zawodach też będziemy brać udział, jeśli takie się na naszej drodze pojawią). Będziemy inspirować – chcemy pokazać, że bieg swoich marzeń można stworzyć samemu, a małe dziecko wcale w tym nie ogranicza, choć wiadomo – znacznie komplikuje sprawę, nie czarujmy się 😉
Zależy nam na tym, by pokazać inną twarz biegania i podróżowania: wesołą, z pomysłem ale jednocześnie pełną wyzwań.
Jakie kraje zwiedzimy? O tym już niebawem. Na razie wracam do pakowania, bo zmieścić wszystko w osobowym samochodzie to jednak spore wyzwanie 😉
Pingback: Minimalizm w praktyce czyli Fajna Życiówka Road Trip - Panna Anna Biega()
Pingback: Minimalizm w praktyce czyli Fajna Życiówka Road Trip : Panna Anna Biega()