W zeszły weekend po raz pierwszy zmierzyłam się z tym dystansem. Jak łatwo się domyślać, nie mam zatem żadnego doświadczenia w tej kwestii. Rozegrałam go jednak dobrze, w sam raz na moje możliwości (sugerując się kalkulatorami) i osiągnęłam czas 22:27 min. Ponieważ teraz szykuje się kilka damskich biegów na 5 km, mimo krótkiego stażu na wspomnianym dystansie, postanowiłam podzielić się moim doświadczeniem.
Zawsze lepiej biegnie się wtedy, gdy mniej więcej wiemy czego się spodziewać i jak rozłożyć siły na trasie (choć swoją drogą to chyba nie do końca prawda, bo mam wrażenie, że jesiennego maratony boję się bardziej niż w zeszłorocznego debiutu;). Wtedy po prostu nie wiedziałam co mnie czeka, więc tylko się ekscytowałam). Tak jak mówię, specem nie jestem, ale moje sugestie mogą się przydać tym, którzy w czerwcu debiutują. Podpytałam też znajomych z dużo dłuższym stażem biegowym i oto kilka rad:

1. Rozgrzej się
Rozgrzewka to obowiązkowy punkt każdych zawodów, jednak na krótkich dystansach należy ją potraktowac jeszcze bardziej serio. Bieg jest krótszy, szybszy, bardziej dynamiczny zatem łatwo o kontuzję. Spokojne rozbieganie, kilka dynamicznych ćwiczeń rozciągających np.: przysiady, wykroki, skłony i jesteśmy gotowi do boju! Nie przesadzajmy też ani z jej długością, ani z intensywnością, by mieć siły na bieg.
2. Ciśnij ale z głową
Gdy zapytałam znajomych, którzy biegają szybko i dobrze znają ten dystans, słyszałam zawsze jedną radę: “Ciśnij od samego początku”. Oczywiście należy to robić z głową. 5km to trudny dystans. Tutaj nie ma czasu na nadrabianie zaległości, ale też nie możemy przesadzić na samym starcie, żeby nie wysiąść na 2km, gdy rozpędzimy się do maksimum naszych możliwości. Od samego początku nie bójmy się prędkości, ale szalejmy jak na sprintach. Tempo trochę szybsze niż na życiówce na 10km i na ostatnich dwóch ciśniemy. Przynajmniej ja tak zrobiłam. Dla prównania pokaże mój przykład: na 10 km biegnę 1 km w 4:39-4:40, na 5km pobiegłam 4:29. Na ostatnich dwóch kilometrach przyspieszyłam.
3. Postaw na lekkie buty
Wybierz buty startowe czyli z nieco mniejszą amortyzacją, lekkie, dynamiczne. To krótki dystans, więc nie nabawisz się bólu w stawach, a zobaczysz, że możesz osiągnąć lepszą prędkość.
4. Rozbierz się! 😉
Mam tendencje do tego, by się przegrzewać. To krótki dystans, nie zdążysz zmarznąć nawet, jeśli ubierzesz się za lekko, a zobaczysz, że przy takiej prędkości to ma znaczenie. Będzie Ci lżej, wygodniej.
5. Wycisz się i rozciągnij
Gdy już zadowolony dobiegniesz na metę, napij się, odbierz swój zasłużony medal i jeszcze chwilę potruchtaj, by przywrócić organizm do pracy na lżejszych obrotach. Potruchaj ze znajomymi, to idealny momenT na dzielenie się wrażeniami. A potem oczywiście… wiecie co… ROZCIĄGNIJ SIĘ!


Powodzenia! Wierzę w Was 🙂