„Nie trenuję, bo wtedy dużo więcej jem. To się mija z celem, bo zamiast chudnąć, tyję” – usłyszałam nie raz. Jest sporo osób, które uważają, że aktywność fizyczna tak bardzo pobudza ich apetyt, że nie są w stanie jeść z głową. Czy warto trenować mniej, by rzadziej odczuwać głód? Domyślacie się, jaka jest moja odpowiedź na to pytanie, ale zobaczmy, co mówią specjaliści.
„Wy to ciągle coś jecie!” – napisał ktoś pod jednym z postów na moim profilu na facebooku. „Dużo biegamy, to i dużo jemy!” – od razu zareagował inny biegacz. Sporo osób jednak boi się tego, że w momencie, gdy podejmą decyzję: „Teraz będę się więcej ruszać i zacznę się zdrowo odżywiać”, zaczną jeść więcej, a co idzie za tym – tyć. Nic takiego się nie wydarzy, jeśli wszystko będziemy robić z głową.
Nie jedz oczami
– Faktycznie, mam koleżankę, która regularnie chodziła ze mną na treningi, a w pewnym momencie przestała. Powiedziała, że odkąd trenuje, jest wiecznie głodna i zamiast chudnąć, tyje – opowiedziała mi niedawno znajoma, która jest dietetykiem. – Tyle tylko, że ja spędzam z nią sporo czasu i widzę, że najzwyczajniej w świecie się objada. To nie były zdrowe ani regularne posiłki. Głodziła się, by – jej zdaniem – trening przyniósł szybsze i bardziej efektowne rezultaty, a potem wpychała w siebie ogromne ilości przetworzonego jedzenia, bo była bardzo głodna i osłabiona. Wtedy rzeczywiście zamiast tracić na wadze, zaczniemy przybierać.
Prawda jest jednak taka: jeśli będziemy regularnie trenować, a do tego racjonalnie ułożymy swoje menu, to na pewno nic takiego się nie zdarzy. Owszem, na samym początku możemy nie dostrzec spadku jeśli chodzi o masę ciała (z prostej przyczyny: mięśnie ważą więcej niż tłuszcz), jednak zauważymy, że spodnie są luźniejsze. Dlatego warto się mierzyć.
Trenuję, więc jem
Im więcej się ruszamy, tym bardziej rosną nasze potrzeby energetyczne i po to, aby je zaspokoić, więcej jemy. W przypadku wielu dyscyplin sportowych niska waga ma ogromne znaczenie, jednak przy bieganiu szczególne. Dlatego czasem ciężko zachować w tym wszystkim umiar: z jednej strony trzeba dostarczyć organizmowi energii niezbędnej do pracy, z drugiej, nie można pozwolić, zaczęła się odkładać tkanka tłuszczowa, która dociąży nas podczas pokonywania kilometrów. Bez obaw: przy regularnym wysiłku fizycznym nie przełoży się to na dodatkowe kilogramy.
– Pamiętajmy, że jedynie nadmiar kalorii odkłada się w organiźmie w postaci tkanki tłuszczowej. W celu zaspokojenia potrzeb energetycznych wystarczy jeść więcej produktów wysokoenergetycznych, dostarczających znacznych ilości kalorii z węglowodanów, tłuszczów i białek. Ważne jest, aby zmiany w diecie miały charakter nie tylko ilościowy, ale także jakościowy, ponieważ wraz ze wzrostem zapotrzebowania na energię, rośnie
też zapotrzebowanie na witaminy i minerały – mówi Aneta Łańcuchowska, specjalistka z Poradni Dietetycznej „hälsa”.
Wysiłek wysiłkowi nierówny
Wiadomo, ktoś, kto dopiero zaczyna przygodę ze sportem nie będzie potrzebował aż takiej ilości energii jak biegacz-amator szykujący się do maratonu. Mimo wszystko, trzeba bardzo poważnie podejść do tematu i zwrócić dużą uwagę na dobrze dobraną dietę:
– Jeżeli rekreacyjnie uprawiamy sport warto przywiązywać większą uwagę na podaż witamin w naszym codziennym menu. Pamiętajmy jednocześnie, iż dobrze skomponowana dieta dostarcza wszystkich niezbędnych składników odżywczych w odpowiednich ilościach, dlatego przy zbilansowanej diecie nie ma potrzeby zażywania preparatów witaminowo-mineralnych ani innych suplementów diety.
U osób o wyższej aktywności fizycznej zwiększa się zapotrzebowanie na witaminy: B1, B2, B6 oraz C – wyjaśnia Łańcuchowska.
Czy sama dieta wystarczy?
A co w przypadku osób, które mimo wszystko uprą się przy swoim wariancie: „Nie trenuję, bo zacznę jeść więcej i przytyję” i postawią wyłącznie na dietę?
– Aktywność fizyczna jest istotnym czynnikiem wpływającym na zapotrzebowanie naszego organizmu na energię (kalorie), jak również minerały i witaminy. Dlatego dietetyk układa dietę biorąc pod uwagę styl życia klienta. Istotne jest więc precyzyjne obliczenie codziennego zapotrzebowania energetycznego danego człowieka. Obliczenie odpowiedniej kaloryczności posiłków bazuje m.in. właśnie na uwzględnieniu trybu życia, czyli charakteru pracy i sposobu spędzania czasu wolnego. Zbilansowana, profesjonalna dieta jest skuteczna zawsze,
bez względu na aktywność sportową czy jej brak, różne są jedynie założenia
do jej skomponowania. W procesie odchudzania 80% sukcesu jest zasługą diety, a jedynie pozostałe 20% to wpływ aktywności. Przez lata pracy w zawodzie dietetyka, mogę śmiało powiedzieć, że bez problemu można osiągnąć rewelacyjne rezultaty, w postaci zgubienia zbędnych kilogramów, stosując się jedynie do zaleceń diety – mówi dietetyk.
Ale powiedzmy sobie szczerze: czy byłoby życie bez potu, endorfin i treningów, które prowadzą nas do celu? Ja sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem jak Wy, ale ja wolę być w grupie: „Wy to ciągle jecie i biegacie”.