Nie wiem jak jest u Was, ale ja zdecydowanie rzadziej jestem głodna latem niż zimą. Teraz jeszcze do tego wszystkiego dochodzi nieszczęśliwa kontuzja. Owszem: pływam, trenuję na siłowni, biegam sobie powoli po parku, ale to jest nic w porównaniu do tego, jak działa mój organizm w sezonie. Teraz to ja jestem głodna, ale kilometrów! Tęsknię za dłuższymi wybieganiami i cięższymi treningami, po których ciężko jest wejść po schodach.
Patrzę w lustro i mówię sobie: Nic się nie bój mała, siła już jest, zaraz wrócisz do ostrzejszego biegania, to się wszystko pięknie wyrzeźbi – bo grunt to pozytywne myślenie. Ale trzeba też zachować zdrowy rozsądek i nie najadać się tylko dlatego, że zima, że święta, że karnawał. O tym, jak nie przytyć zimą opowiedziały mi specjalistki – Aneta Łańcuchowska oraz Agata Skonieczna-Burna, z Poradni Dietetycznej „hälsa”
W okresie zimowym często chce nam się bardziej jeść niż latem. Jak sobie z tym radzić?
Podstawą zimowej diety powinno być spożywanie pięciu posiłków dziennie w regularnych odstępach czasu. Zapobiegnie to gwałtownym spadkom glukozy we krwi, a w konsekwencji – uczuciu znużenia i napadom głodu. Niedługo po przebudzeniu powinniśmy zjeść pożywne i sycące śniadanie, które doda nam energii na cały dzień. Dobrym wyborem będzie ciepła kasza jaglana z owocami i bakaliami gotowana na mleku. Taki posiłek dostarczy węglowodanów złożonych, błonnika oraz witamin z grupy B, które są niezbędne w zimowej diecie, ponieważ odpowiadają za nasze dobre samopoczucie a przy okazji zmniejszają ochotę na słodycze.
W miejsce słodyczy na zdrową przekąską wybierzmy owoce suszone, orzechy, nasiona czy jogurt naturalny z muesli.
W obecnej porze roku nie można również zapomnieć o tłustych rybach morskich, takich jak łosoś, śledź czy makrela, ponieważ zawarta w nich witamina D i kwasy tłuszczowe omega-3 wspomagają odporność naszego organizmu. Ponadto, są one wraz z mięsem cennym źródłem pełnowartościowego białka.
Mamy nieco mniejszy wybór jeśli chodzi o świeże warzywa i owoce. Co robić, by dostarczyć sobie odpowiednią ilość witamin i składników odżywczych?
Zimową porą nie powinno w naszym menu zabraknąć warzyw i owoców. Wbrew pozorom mamy dość duży wybór produktów krajowych, jak i importowanych. Łatwo dostępne są kapusty, brukselka, cykoria, buraki, marchew czy pietruszka. Z warzyw i owoców zagranicznych warto wybierać owoce cytrusowe, ponieważ obfitują w witaminę C, podnoszącą odporność organizmu na różne infekcje. Do codziennego jadłospisu dodajmy również kiszonki będące źródłem kwasu mlekowego, który pomaga utrzymać prawidłową florę bakteryjną jelit i ułatwia trawienie. Zimą polecam też mrożone warzywa i owoce. Zamrażane są one tuż po zbiorach, więc pozostają bogate w witaminy, a obróbka pozbawia je tylko niewielkiej ilości składników odżywczych. Z mrożonych warzyw można przygotować sycące i rozgrzewające zupy kremy z dodatkiem przypraw przyspieszających metabolizm – pieprzu czy chili. Jest to świetny wybór na zdrową kolację w zimowy wieczór.
Za chwilę święta zaraz potem karnawał, imprezy w pracy, ze znajomymi. Jak nie przytyć w tym okresie, kiedy stoły uginają się od nadmiaru smakołyków? Co jeść i pić?
Na imprezach świątecznych, zarówno pracowniczych, jak i rodzinnych, rozpocznijmy świętowanie od spróbowania produktów najmniej kalorycznych – warzyw, sałatek, kapusty wigilijnej czy ryb. Należy również zwrócić uwagę na sposób przygotowania potrawy. Wybierajmy dania bez dodatku tłustych sosów i majonezu oraz pieczone w folii czy smażone beztłuszczowo na patelni. Powód jest oczywisty – dodatek tłuszczu znacząco zwiększa kaloryczność dania.
Przygotujmy na wigilię pracowniczą lżejsze wersje typowych świątecznych potraw – śledzie w pomidorach zamiast w śmietanie czy zdrową sałatkę z dodatkiem oliwy z oliwek. Potraw takich jak pierogi czy słodycze spróbujmy w niewielkich ilościach. Wybierzmy swoje ulubione ciasto i zjedzmy jeden kawałek.
Napoje są niezbędnym elementem świątecznej diety. Na spotkaniach towarzyskich wybierajmy przede wszystkim wodę, herbatę, kawę czy świeżo wyciskane soki. Na układ pokarmowy dobrze zadziałają herbatki ziołowe poprawiające trawienie. Zrezygnujmy z dodatku cukru oraz słodkich, kolorowych napojów typu cola. Dobrym rozwiązaniem jest przygotowanie świątecznego kompotu z suszonych owoców, które zawierają dużo błonnika dającego uczucie sytości. Warto przy tym pamiętać, że kompot nie powinien być dosładzany. Z napojów alkoholowych najlepiej zdecydować się na wytrawne czerwone wino, zawierające dużo antyoksydantów. Nie polecam mocnych alkoholi i piwa ze względu na ich wysoką kaloryczność.
Jakie błędy popełniamy najczęściej w tym okresie?
Najczęstszy błąd w okresie świątecznym to zbyt szybkie jedzenie. Należy jeść powoli, ponieważ dopiero po 20 minutach mózg otrzymuje informację o sytości. Spożywamy również bardzo dużo pieczywa, jako dodatek do wędlin, sałatek czy ryb, jednak jedna kromka pieczywa ma około 100 kcal, więc najlepszym rozwiązaniem jest w ogóle z niego zrezygnować. Często także świąteczne uczty trwają do późnego wieczora i wówczas kładziemy się spać z pełnym żołądkiem. Zjedzenie ostatniego posiłku na trzy godziny przed snem i udanie się na wieczorny spacer zapobiegnie odłożeniu się tkanki tłuszczowej.
Kochani, ale nie dajmy się zwariować. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Pozwólcie sobie na ulubione pierogi czy kawałek ukochanego makowca. Wszystko wybiegacie 🙂 W tym miejscu z całego serca chciałam Wam życzyć zdrowych, pogodnych i wesołych Świąt w gronie najbliższych ludzi, bo wreszcie mamy dla nich czas! Wszystkiego dobrego!